poniedziałek, 26 maja 2014

In the middle of Europe

Wydawać by się mogło ze pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Weźmy na tapetę układ geograficzno-historyczny i zjawisko tzw. kultury materialnej, która w Polsce zasadniczo nie istnieje. Oczywiście rozumiem: wojny, zabory i kłody pod nogi plus piastowska mentalność i dziedzictwo komuny. Haute cuisine kontrujemy schabowym, futra walonkami, a na wyzwania architektoniczne zgniłego kapitalizmu odpowiadamy Pałacem Kultury. 


Wizytowałam ostatnio znajome od kilku lat miejsce na północy Polski, niedaleko owianego kombatancką sławą popularnego niegdyś wśród tzw. "warszawki" deptaku w Dębkach, Niemiecki (nie bójmy się tego słowa) pałac rewitalizowany przez parę młodych wizjonerów z korporacyjną przeszłością w stronę pięciogwiazdkowej posiadłości z przeznaczeniem hotelowym i stajnią sportowych koni. Przyglądałam się postępującym na przestrzeni lat pracom z rosnącym zdumieniem. In the middle of (f...) nowhere na moich oczach powstawała z popiołów przeszłości super luksusowa posiadłość z ogromnym parkiem pełnym zabytkowych drzew, polami, wąwozami, strumieniami i padokami dla koni, oraz pisanymi gotykiem nagrobkami dawnych właścicieli na romantycznym, leśnym  cmentarzu.  



Niedawno otwarty hotel to przeżycie cywilizacyjne jedyne w swoim rodzaju. Rozumiem, że takie estate istnieją gdzieś daleko w świecie, ale żeby w Polsce? Pokojówki w czarno-białych sukienkach podają śniadanie na tarasie gdzie snuję się cicho loungowa muzyka, historyczne wyposażenie pokoi i przepastnych wnętrz hotelowych lobby w niczym nie przypomina postpegeerowskich ruin sprzed zaledwie kilku lat, pachną świeże kwiaty w wazonach, rżą konie wielkiej urody, a widoki z okien zapierają dech w piersiach? Da się? Da!


Przykład Ciekocinka dowodzi że historyczna ciągłość Europy, ponad narodowymi podziałami  to coś, o co naprawdę warto wspólnie powalczyć. A swoją drogą, głosowaliście wczoraj w wyborach do Parlamentu Europejskiego?




wtorek, 20 maja 2014

Luk-Sus

Czy zastanawiacie się czasem nad definicją luksusu? Ciśnienie jest wokół bardzo odczuwalne, naprawdę trudno się zorientować w jakim wyścigu brać udział a jakiemu się oprzeć. W świecie opętanym obsesją pracy i nieustannego prężenia muskułów tradycyjne rozumienie luksusu uległo redefinicji . "Leżeć i pachnieć" jest już passé. Lenistwo jest objawem słabości i braku pomysłu, a  kosztowne zakupy rozrywką nuworyszy.

Pytanie w co się bawić żeby przebić konkurencję oraz zaimponować sobie i innym i nie wdawać się w toksyczny romans z frankiem szwajcarskim? Choć gentelmani nie rozmawiają o pieniądzach to cicha korelacja między pieniędzmi i luksusem jednak istnieje.... 

Polo



Sport tak wymagający jak i kosztowny. Potrzebne są: czas, umiejętności i duży portfel umożliwiający utrzymanie dwunastki koni i argentyńskich Gauchos. Do listy obowiązkowej dochodzą, wyjazdy na mecze w St.Tropez i St Moritz oraz wiele innych szczerze powiedzmy niedostępnych dla zwykłych śmiertelników wyzwań. Podziwiam kobiety grające w Polo i wiem, że nigdy do nich nie dołączę. Pozostaje towarzyska aktywność na polo meczach, od kilku lat możliwa także w Warszawie i Zakopanem.  Lokalne kluby warte wspomnienia to Buksza i Warsaw Polo Club. 


Plenerowe mecze polo dostarczają wiele atrakcji zarówno graczom jak i publiczności. Można i warto wybrać się na taki mecz, aby zażyć specyficznej  atmosfery wielkich pieniędzy. Jeśli chodzi o rady dotyczące dress codu, polecam niezobowiązującą stylistykę smart casual. Prosta lniana sukienka, płaskie buty, słomkowy kapelusz i ciemne okulary to gwarancja świetnego samopoczucia.

Stare samochody


Nieustanny postęp w dziedzinie motoryzacji to twardy orzech do zgryzienia dla męskiej części ludzkości. Nowe modele corocznie spychają z piedestału właścicieli tych z sezonu poprzedniego, trudno dotrzymać tempa, a pokazać się trzeba... Relacja pomiędzy modelem samochodu, a przysłowiową męskością właściciela jest oczywista. Wyjściem  z tej niezręcznej sytuacji jest ucieczka w stronę starych samochodów.




Za niewielkie pieniądze można stać się właścicielem starego samochodu, a przy odrobinie szczęścia i talentu majsterkowicza można go samemu wyremontować. Wyraz osobowości i rys indywidualizmu zaklęty w zabytkowych czterech kółkach to recepta na towarzyski sukces w każdym gronie. 




Nieprzekonanym proponuję pierwszy krok w stronę bycia kolekcjonerem - wyprawę do pobliskiej czeskiej Pragi, gdzie w wynajętym wraz z szoferem starym kabriolecie można zażyć sight seeing w bardzo luksusowym stylu. 

Snobizm na sztukę czyli prawie Met Gala

Choć luksus tradycyjnie kojarzy się z paniami (ciekawe dlaczego? jakoś w moich oczach to kobiety tradycyjnie obsadzają dwa etaty, a panowie znajdują czas i środki na swoje rozrywki) w myśl teorii Gender znalazłam coś w bardziej damskim charakterze . Warszawa to nie Nowy Jork ale dla chcącego.... Wydarzenie rodem z amerykańskiej wersji Vanity Fair - bal Towarzystwa Przyjaciół Muzeum dla ambitnych osób, wspierających polską sztukę. Będzie szansa na zaprezentowanie stosownej sukienki i biżuterii i zapoznanie  celebrytów. I to w słusznym celu... Następna edycja - 13 czerwca. Spieszcie się.....