Co jakiś czas zdarza mi się przedstawiać nowym osobom i odpowiadać na pytanie czym się zajmuję. Nie jestem prawnikiem, księdzem ani lekarzem i czasem podskórnie czuję, że nowo poznani interlokutorzy po cichu poddają w wątpliwość moją ścieżkę zawodową. Projektant wnętrz kojarzy im się raczej z niepotrzebną stratą gotówki, naciąganiem i przemądrzalstwem niż z inwestycją, która pomoże dobrze wydać przeznaczone na budowę lub remont fundusze.
Nic dziwnego, ostatecznie projektant wnętrz to nie zawód z długą tradycją, a wynalazek XX wieku spopularyzowany przez Jackie Kennedy i jej ambitną redekorację gabinetu owalnego w Białym Domu (kliknijcie i zobaczcie co zrobiła Kennedy). A jednak... Demokracja daje równe prawa każdemu, a produkty i usługi dawniej zarezerwowane dla elit, stały się powszechnie dostępne.
Poniżej kilka moich przemyśleń na temat, czyli jakie są plusy i minusy zatrudniania projektanta wnętrz versus modelu ZTS. Mam nadzieję że pokrótce uda mi się przedstawić cechy charakterystyczne obu rozwiązań.
Oczywistą zaletą modelu "Zrób To Sam" jest, że nie wydajemy pieniędzy na honorarium za pracę, którą teoretycznie możemy wykonać sami. Nie musimy się nikomu tłumaczyć ze swoich gustów, upodobań i osobistych przyzwyczajeń, nierzadko o prywatnym charakterze. Możemy realizować prace etapowo, zgodnie z możliwościami finansowymi i rytmem własnego życia. Jeżeli jesteśmy kreatywni, mamy przestrzenną wyobraźnię, kiedyś już projektowaliśmy własny dom lub mieszkanie i po latach nadal jesteśmy zadowoleni z wyniku, mamy dużo czasu, sprawnie surfujemy po internecie - to może nie ma sensu zatrudniać „fachowca”?
![]() |
foto: Pinterest |
![]() |
foto: Pinterest |
![]() |
foto: Pinterest |
ZTS niekoniecznie oznacza oszczędności.
Projektowanie to bardzo czasochłonny proces, w którym trzeba podejmować masę trudnych decyzji na czele z biznes planem budowy: kosztorysem, harmonogramem, konkursem ofert dostawców, którzy w dobie internetowej walki o konsumenta stosują różne sztuczki aby przekonać klienta do swojej nie zawsze uczciwej gry, logistyką, koordynacją ekip i wieloma innymi składowymi. Trzeba wybierać nowe dla nas produkty i technologicznie zróżnicowane rozwiązania, obcować z grupą bliżej nieznanych wykonawców, rozliczać ich, rozstrzygać kompetencyjne spory i ewentualne reklamacje... Co będzie jak się pomylimy? Czy jesteśmy gotowi zapłacić ponownie za skutki naszych pomyłek? Czy też będziemy zmuszeni patrzeć latami na własne błędy?
![]() |
foto: Pinterest |
![]() |
foto: Pinterest |
![]() |
foto: Pinterest |
Skecz o Rurze
Kobuszewski z Kabaretu Starszych Panów („do czego jest ta rura, Jasiu?” ) już nie istnieje. W przeszłość odeszły czasy kiedy Inwestor wskazywał fachowcowi miejsce na ścianie, gdzie chce mieć lampę, a ten zaznaczał je ołówkiem. Bez planów w Auto Cadzie i szczegółowych opisów branżowych żadna profesjonalna ekipa nie podejmie się pracy. Kontraktów remontowo-budowanych nie zawiera się na tzw „gębę”, a rękojmia, gwarancja i prawa autorskie stały się standardem umowy o wykonanie usługi.
Zmiana zastanego układu funkcjonalnego i stylistyki nie jest łatwa gdy od wielu lat jesteśmy emocjonalnie związani z konkretną przestrzenią. Spojrzenie z zewnątrz bywa bardzo konstruktywne, a „świeża krew” może wnieść w temat znacząco więcej niż my sami. W sukurs obiektywizmowi Projektanta przychodzą nowe technologie. Specjalistyczna wiedza z zakresu projektowania przełożona na język komputera przynosi spektakularne efekty.
![]() |
foto: Pinterest |
![]() |
foto: Pinterest |
Rysunki możliwych układów i funkcji , mood boardy - czyli zestawienia kolorystyczno-materiałowe, wreszcie trójwymiarowe „rendery” na których zobaczyć możemy wirtualny wygląd naszego mieszkania jeszcze przed jego powstaniem -i to w różnych opcjach - to narzędzia godne miana „magicznej różdżki”.. Zmiana parametrów „różdżki” pozwala na dowolną modyfikacje założeń projektowych bez ryzyka w realu. I ponowne sprawdzenie kolejnej wersji.
![]() |
foto: Pinterest |
![]() |
foto: Pinterest |
Korzyści z takiej współpracy usprawiedliwiają wypłatę honorarium profesjonaliście, który nie tylko może stworzyć " szyty na miarę" dom naszych marzeń, ale także zabrać nas we wspaniałą grę wyobraźni,. Czy warto się tego pozbawiać?
Więcej moich realizacji znajdziecie tutaj.