wtorek, 4 sierpnia 2015

Joie de vivre

Tegoroczne wakacje zaskakują. Fala upałów rodem z południa Francji dotarła do Polski, rozbudzając apetyt na letnie przygody w śródziemnomorskim stylu. Do tej pory to Sopot i jego atrakcje był szczytem moich wakacyjnych marzeń i nie przypuszczałam, że dane mi będzie rozwijać wyobraźnię w innych  kierunkach. A jednak... Nieoczekiwane zaproszenie stało się źródłem nieznanych wcześniej doznań, anonsowanych ubiegłoroczną telewizyjną edycją przebojów francuskiego kina z Louis de Funèsem, oglądanych w sierpniowe poniedziałki ubiegłego roku przy wtórze sopockiego deszczu, w temperaturze zbliżonej do 13 stopni C.     

Saint Tropez

Czy istnieje bardziej osławiona wakacyjna destynacja niż Côte d'Azur?  Kultowy posterunek policji w Saint Tropez, niezłomny sierżant Cruchot i  wijąca się jak gąsienica w konwulsjach droga wzdłuż Lazurowego Wybrzeża, po której mkną szalone zakonnice, to - do tej pory - moje jedyne skojarzenie, jednak francuska Riviera ma znacznie więcej do zaoferowania.





Polski akcent w Saint Tropez. W całym miejście można podziwiać rzeźby Igora Mitoraja http://bit.ly/1E6dj3E


Motorowe jachty współczesnych bilionerów, blichtr Cannes wizytowanego obecnie przez króla Arabii Saudyjskiej z - UWAGA- 1000 osobowym dworem (300 osób z najbliższego otoczenia rozlokowanych zostało w królewskiej rezydencji, a pozostałe 700 w canneńskich hotelach, zamknięto kilometr plaży do dyspozycji króla i drogę dojazdu z lotniska), Rolls Royce na rosyjskich rejestracjach demonstracyjnie zaparkowane przed trendy klubami i inne tego typu ekstrawagancje nie robią na mnie większego wrażenia. To, co się liczy, to rozmach historycznych rezydencji z początku dwudziestego wieku. Nic tego nie przebije. 


www.villa-ephrussi.com/en/home







Ściany obwieszone kolekcjami sztuki o muzealnej wartości, wielohektarowe ogrody, kaskadowo opadające ku skalnym zatokom z widokiem za milion dolarów i smak historii - historii joie de vivre - wielkich pieniędzy ale i wielkiej pasji, fantazji i miłości do piękna, towarzyszących międzynarodowym enterpreneurom, którzy w ubiegłym wieku wybrali Lazurowe Wybrzeże na swoją letnią Mekkę. To prawdziwa Lekcja Stylu, w jakim można wydawać wielkie pieniądze....  

 fot. http://villacypris.com/

 fot. http://villacypris.com/

  fot. http://villacypris.com/

  fot. http://villacypris.com/

  fot. http://villacypris.com/

  fot. http://villacypris.com/
Wille i pałace, które można zwiedzać - w znacznej większości pozostają niedostępne dla zwykłych śmiertelników (własność prywatna)- zaskakują skalą i pomysłowością, uświadamiają starą prawdę, że nie ma granic w ludzkim dążeniu do luksusu. Kilka z nich, ku mojemu niedowierzaniu, okazuje się być własnością naszych Rodaków.  Le château de Madrid, osierocony po niedawnej śmierci Jana Kulczyka, jest jedną z wielu posiadłości na Côte d'Azur, pozostającą obecnie w polskich rękach.  Szacunek i podziw, że kulturowy heritage  świata stał się dostępny także dla "nas" jest najlepszym znakiem, że te dwadzieścia parę lat wolnej Polski - wbrew opinii zwycięskiej partii politycznej - nie poszło na marne....

Le château de Madrid

I, że choć nasza codzienność jest oddalona od crème de la crème tej skali o gwiezdne galaktyki, staratsa nada....