środa, 4 maja 2016

HOUSE&GARDEN


Majówka. 12 stopni. Pogoda ustabilizowana, gęste chmury przez cztery dni wolnego. Kto wyjechał z Warszawy ma szczęście. Kto został mając nadzieje na prosecco w ogródkach  Zbawiaka,  pokaz fontann przy Wisłostradzie, czy inne atrakcje pierwszych chwil lata w mieście- jest frajerem.

To właśnie ja. W poczuciu klęski, ale z nadzieją że - choć spóźnione- lato jednak nadejdzie, planuję towarzyski sezon ogrodowy, przeglądając cudownie słoneczne zdjęcia trawników, upstrzonych kolorowymi obrusami,  warzywnymi przekąskami i  drinkami z parasolką.  Zbieram inspiracje jak stworzyć magiczny nastrój,  kiedy słońce w końcu wyjrzy zza chmur. Wraz z lekturą rośnie wiara, że organizacja przyjęcia w outdoorze to bułka z masłem. Czy na balkonie, czy na tarasie czy na ogólnodostępnej trawie - wystarczy kilka  atrybutów i nieco inwencji, aby osiągnąć spektakularny efekt. 


fot. Pinterest


 
Tajemniczy Ogród. 
Pięć prostych kroków jak zbudować wspaniałą atmosferę.


1. SZKŁO

Nie ma piękniejszego widoku niż przejrzysta woda z listkiem mięty, plasterkiem cytryny i kostką lodu w  prześwietlonych szklankach ,kieliszkach, karafkach, czy słojach. Wszystkie chwyty dozwolone. Skroplona na zewnętrznych ściankach naczyń woda samym swoim widokiem gasi pragnienie. Szkło przejrzyste podkreśla chłód i świeżość wody. Szklanki kolorowe wnoszą w wystrój stołu wesoły , fantazyjny i bajkowy nastrój.  Karafki, dzbanki i szklane butelki na środku stołu lub tacy stojącej obok zapewnią komfort że wody nie zabraknie. Warto jest umieścić "bar" w zasięgu ręki, aby nie trzeba było wstawać od tak ślicznie zastawionego stołu. Warto też  zgromadzić odpowiedni zapas kieliszków do wina i bąbelków. Nie trzeba będzie pędzić co chwilę do domu, aby je umyć. Poza tym w grupie prezentują się lepiej - na tle bujnej zieleni w słonecznym świetle!

fot.indulgy.com 

fot.flickr.com 

fot. inredningsvis.se 
 
 
fot. wingsviewathome.tumblr.com

  
fot. Pinterest

fot.frenchlarkspur.blogspot.com



2. ŚWIEŻE KWIATY

To must have każdej garden-stylizacji . Czy to polne czy ogrodowe, czy białe czy kolorowe, czy cięte w wazonach , czy kwiaty w donicach - muszą być.  Kwiatowy zielono- kolorowy akcent podkreśla radość chwili . Nawet jeśli jesteśmy otoczeni zielenią warto dodać kwiaty do nakrycia stołu. Pamiętajmy, że to Piękno Natury gra główną rolę w garden party, a lato szybko przemija. Cieszmy się ulotnym pięknem kwiatowych płatków, listków, ziół  i gałązek. Multiplikujmy ten motyw ile się da. Zadbajmy o wazony, donice, osłonki i naczynia w których  prezentujemy kwiaty, warto mieć ich wiele pod ręką, aby dowolnie dobierać wielkość i charakter do gatunku zmieniających się w czasie lata sezonowych kwiatów.


fot. Pinterest

fot.regilla.tumblr.com 

fot. tallgrassdesign.blogspot.com 

fot. stonegable.blogspot.com

fot. stonegable.blogspot.com

fot. Pinterest



3. SERWETY, SERWETKI, OBRUSY, PODKŁADKI POD TALERZE, PODUSZKI I INNE TEKSTYLIA

Nic tak nie podkreśla uroku zieleni jak biały obrus i wykrochmalone serwetki , choć granat, błękit i inne kolory też się bronią . Codzienna zastawa stołowa w kolorowym otoczeniu  zyska zupełnie nowy charakter. W zależności od tego jaki efekt chcemy uzyskać - czy stworzyć klimat wyszukanej elegancji , czy tez postawić na rustykalną swobodę i luz dobierzmy do zwyczajnych talerzy kilka wyrazistych dekoracji. W odpowiednim kontekście piękne jest wszystko. Kolorowe dodatki i różnorodne desenie: kwiatki, paski, kratki zbudują charakter zamierzonej stylizacji, a miękkie pledy i poduszki dodadzą wygody surowym, ogrodowym meblom. Szczególnie ważne są poduszki, można je rozrzucić bezpośrednio na trawie i uciąć sobie na łonie natury smaczną drzemkę. Nie bójmy się, że nagromadzenie wzorów i kolorów przytłoczy otoczenie. Maksyma - im więcej tym lepiej  - stworzona została właśnie dla takich okazji!

fot. Pinterest

fot. Pinterest

fot.weheartit.com 

fot.citified.blogspot.com 

fot.urbanfarmhouse.blogspot.com 

fot. Pinterest

fot.buzzfeed.com



4. LATARNIE, ŚWIECZNIKI, ŚWIECE

Scenografa światłem gra istotną rolę w budowaniu romantycznego nastroju. Nie inaczej jest w przypadku kolacji w outdoorze. We wnętrzach mamy do dyspozycji lampy, żyrandole i standardowe oświetlenie, na zewnątrz musimy radzić sobie inaczej (zadaszony oświetlony światłem sztucznym taras, jest wyjątkiem, ale i on wymaga "tuningu" ). Blask świec migoczących w szklanych świecznikach i osłonkach nie tylko zdobi, ale ma tez podstawowy,  funkcjonalny walor. Oświetla to co na stole i wyznacza ścieżkę dojścia do celu. Aby spełniały swoje zadanie świec i osłonek musi być dużo. Mogą stać na ziemi, na tacach, na stole , wisieć na drzewach i ogrodzeniu. Świeca bez osłonki szybko gaśnie na wietrze, każdą z nich musimy odpowiednio zabezpieczyć. Do większych świec, ustawionych po kilka sztuk przydadzą się latarnie, można je łatwo przenosić z miejsca na miejsce, ustawiać w trawie lub na twardym podłożu.  Małe świeczki lub t-lighty możemy wyeksponować w  szklanych wazonach lub zwykłych słoikach, indywidualnie zaadaptowanych na potrzeby chwili. 


fot.brabournefarm.blogspot.com 

fot. Pinterest

fot. www.stylemepretty.com

fot. sweetiepiepumpkinnoodle.com 


5. COOLERY DO WINA I NAPOJÓW

Letnie party w upalny dzień wymaga sprzętu do chłodzenia napojów. O żadnej innej porze roku cooler nie gra tak kluczowej roli. Do niedawna nie był to artykuł pierwszej potrzeby, jednak warto zaopatrzyć się w kilka sztuk lub wersję maxi na kilka butelek. Planując picnic pamiętajmy również o zapasie kostek lodu, dostępnych w sezonie letnim on the way w lokalnych Biedronkach i na stacjach benzynowych... 

fot. Pinterest

fot.romantichome.blogspot.com 

fot. www.brit.co

piątek, 15 kwietnia 2016

Maison et Objet


Wpadła mi ostatnio w ręce niezwykła ksiązka : 40 années chez Isabelle et Hubert d'Ornano  - wspomnienia ich kucharza Gérarda Gausset , którym towarzyszy zbiór imponujących fotografii ilustrujących życie prywatne słynnej arystokratki i właścicielki imperium kosmetycznego Sisley.

"40 années chez Isabelle et Hubert d'Ornano"

Isabelle i Hubert d'Ornano

Sky is the Limit

Oglądając zdjęcia słynnego apartamentu pełnego niezwykłych kolekcjonerskich przedmiotów nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że tytułowy "Objet" i jego rola w naszym "Maison" jest, albo może być, gigantyczna. Wnętrza i plenery , szkło i zastawa stołowa, portrety reprezentacyjne i prywatne,  tłumaczą znaczenie sformułowania "kultura materialna". Designerska mieszanka kosmopolitycznej  historii, nieograniczonej fantazji, starych pieniędzy i artystycznego wyrafinowania to przykład prawdziwej duchowej awangardy. Ślimaki wspinające się po wyłożonych drogocennymi tapetami ścianach, w towarzystwie licznych dzieł sztuki burzą stereotypy, wyznaczając boho kierunek, w którym forma przeważa nad funkcją, a miłość do przedmiotu nad logiką.


fot. haute.decoration.over-blog.com

fot. haute.decoration.over-blog.com

fot. haute.decoration.over-blog.com

fot. haute.decoration.over-blog.com

fot. haute.decoration.over-blog.com

fot. haute.decoration.over-blog.com

fot. haute.decoration.over-blog.com
 
Pełne przepychu wnętrza zdobią rozliczne trofea z całego świata. 


Byt określa świadomość

Starej prawdy, że punkt siedzenia warunkuje punkt widzenia nie da się przeskoczyć. Zgrzebna przeszłość odcisnęła swoje piętno. Przeczucie, że standard wielofunkcyjnej meblościanki, juki w chińskiej doniczce i skandynawskich foteli kontika  nie wyczerpuje możliwości w kształtowaniu najbliższego otoczenia, przedzierało się w mojej głowie bardzo powoli - wraz z transformacją ustrojową i paszportem leżącym na stałe w szufladzie. 

Do niedawna twardo stałam na stanowisku, że kraj skąd pochodzę i rdzennie polskie korzenie nie predestynują do estetyki multikulti a we wnętrzach, tak jak i w życiu, obowiązuje monokultura i dyscyplina. Ograniczona paleta barwna, jasne podziały, jednorodne materiały, konsekwentne, zrównoważone formy.... i brak niepotrzebnych, pozbawionych funkcji przedmiotów. Jak na wychowaną w 65 metrowym mieszkaniu osobę przystało, pusta przestrzeń wydawała mi się największym luksusem.


Pamiątki z podróży 

Nigdy nie uległam pokusie zwożenia pamiątek, uważając że tak jak wino Retsina jest pijalne tylko w Grecji, tak figurka Buddy na warszawskim kominku wygląda słabo i pretensjonalnie. Świadomość, że lokalny przemysł turystyczny masowo produkuje fałszywe "starożytne" papirusy i skarabeusze, w biały dzień robi w balona rzesze naiwnych turystów, zniechęcała mnie  do zakupów. Tandeta  indonezyjskich kotków i afrykańskie maski na ścianach rodzimych M3 działały na mnie jak płachta na byka. 

Do przełomu doszło w czasie ostatniej wyprawy. Birma – kraj, gdzie turyści ciągle są atrakcją dla tubylców. Rolnicze plenery rodem z Chełmońskiego, zapomniane świątynie z Indiany Jonesa, produkcja przemysłowa jak w Ziemi obiecanej Wajdy. Dobytek ludzki składający się z metalowej miski i trzech pasów tkanin, zanurzonych w malowniczym buddyjskim kolorycie. Domy złożone z wyplatanych z liści ścian, zupełnie bez mebli.  Można powiedzieć - prawdziwy minimalizm. Nie z branżowych magazynów, w których przemądrzałe paniusie rozpisują się o trendach ale taki Minimalizm życiowy, czyli nic nie mają ci ludzie. Eko plecionki to też nie wynik mody, tylko braku innych możliwości i gorącego klimatu.










Egzystencjalne refleksje na temat biedy i bogactwa, skromności i bohemy, pustki i natłoku skłoniły mnie do intelektualnego melanżu. W ślad za spirytualną rozterką idzie poszukiwanie własnej estetycznej tożsamości i chęć nadania otoczeniu skomplikowanego osobistego rytu. 


Pękłam. Bombardowana wrażeniami o nieznanej dotąd sile rażenia, z podbudową ideologiczną o "wsparciu" lokalnej społeczności zachodnią  walutą, zakupiłam wielki, dziwaczny w kształcie pojemnik z laki w koralowym kolorze. Targałam go w dwóch pudłach przez całe dwa tygodnie, a potem lotem wielokrotnie łączonym w niewygodnym bagażu podręcznym. Etno-durnostojka stoi na szafce w moim  domu. Niemożliwe stało się możliwe. Samotnie wygląda trochę głupio, przydałoby się coś jeszcze do kompletu. Grozi początkiem nowej ery w moim życiu. Zbieractwo - nie sądziłam ze kiedykolwiek spojrzę życzliwie na temat.

 Moja "durnostojka"




Dobra zmiana

fot. via Pinterest

fot. via Pinterest

fot. interiorator.com/yves-saint-laurent-interiors/
fot. lauracaseyinteriors.com

fot. via Pinterest

fot. via Pinterest

fot. via Pinterest

fot. via Pinterest

Do hrabiny d'Ornano daleko jak na Księżyc, nieznośna lekkość bytu onieśmiela. Nieosiągalny status intelektualno-finansowy rozbudził moje zainteresowanie innym sposobem myślenia. Oglądam wnętrza pełne tajemniczych object de curiosities,  wertuję przykłady eklektyzmu z przedmiotem w roli głównej, studiuję kultowe mieszkanie Yves Saint Laurent i Pierre Bergé, w którym przedmiot staje się podmiotem. Zachwycam się zgromadzonym tam natłokiem piękna coraz bardziej. Coś się zmieniło... starzeję się?