Nie będę oryginalna
zwierzając się publicznie, że słowo "przedwiośnie" budzi we mnie same
najgorsze skojarzenia. Zimno, szaro, święta plus ferie już minęły i szlag trafia, że człowiek urodził się w
kraju nad Wisłą a nie w jakiejś przyjemnej, dalszej destynacji. Literackie
skojarzenia z Żeromskim optymizmu też nie dodają. Przegrał rywalizację z
Reymontem i Nobla nie dostał.
Co wiec pozostaje? Po cichu
jak jesienna wiewiórka gromadzę zapasy. Oto moje "must haves" na te
ostatnie przed nadejściem wiosny trudne dni.
Drewno do Kominka
W garażu, na werandzie, w
koszu przy kominku piętrzą się zapasy polan na zimowe wieczory. Najlepiej kupić
je już jesienią i sezonować, tak aby w newralgicznym momencie były pod ręką:
suche i gotowe. Do tego firmowe zapałki w rozmiarze XL, idealne do rozpalania
drewna. Nic tak nie ożywia wnętrza jak ciepły blask płomienia migoczącego
w mroku.
 |
foto: Pinterest |
 |
foto: Pinterest |
 |
foto: Pinterest |
 |
foto: Derek Swalwell |
Świece
Duży zapas świec w różnych
rozmiarach plus świece zapachowe, rozstawione wszędzie gdzie się da, to idealny
sposób na złagodzenie chandry. Do tego świeczniki, latarnie, tacki i cokolwiek
przyjdzie Wam do głowy, żeby świece były bezpieczne i nastrojowy wieczór nie
zamienił się w pożar...
 |
foto: Pinterest |
 |
foto: Pinterest |
 |
foto: Pinterest |
Jest zimno, marzną palce i
stopy, poczucie austerii się pogłębia. Miękkie pledy i poduszki, które przez
pół roku mogą w ogóle nie istnieć nagle zaczynają grać główną rolę. Futrzane
faktury, wełny, plusze i grube sploty. Absolutnie nie dam bez nich rady. Przepraszam
się nawet z ciepłymi skarpetami, które zapomniane leżą gdzieś w najgłębszym
kącie szuflady.
 |
foto: Pinterest |
 |
foto: Pinterest |
 |
foto: Pinterest |
 |
foto: Pinterest |
Mam owszem bardziej
wyjściowe buty na zimę, ale nic nie zastąpi gumiaków. Trochę relikt w stolicy 40 milionowego kraju ale nie ma
wygodniejszej opcji na szybki spacer z psem, czy wypad do sklepu po niezbędne
bułki. Przywodzące na myśl angielski country side Huntery dzięki słynnej focie
Kate Moss w błyszczącej sukieneczce na spagetti ramiączkach zyskały rangę
synonimu. Jak Velux czy Electrolux. Oto przykład marketingowego złotego
strzału! Kto może się oprzeć Kate Moss?
Kawa, herbata albo droga na
skróty czyli Wino
Piętrzące się w kuchni, kolorowe puszki Kusmi Tea , włączony
na stałe ekspres do kawy i zapas nie wymagającego specjalnej lodówki czerwonego
wina to ostatnia deska ratunku. Dla bardziej wymagających zaopatrzony barek,
lub piwniczka - w wersji maxi....
 |
foto: Pinterest |
 |
foto: Pinterest |
 |
foto: Pinterest |
Książki, gry planszowe,
instrumenty muzyczne
Piętrzące się stosy książek
zapraszają do lektury, a długie wieczory i wspomniane wyżej wspomagacze
ułatwiają decyzję. Myślę, że gdyby zrobić odpowiednie badania na pewno
okazałoby się, że w zimie czytamy więcej niż latem. Porzucony na szafce nocnej
ostatnio czytany egzemplarz, biblioteka prężąca się kolorowymi grzbietami,
ulubione magazyny to moi sprzymierzeńcy w walce z zimową nudą. Nie gram
niestety na żadnym instrumencie, ale wyobrażam sobie, że gdyby było
inaczej to nowy model takiego sprzętu
byłby idealnym gwiazdkowym prezentem. Jeśli chodzi o grę pozostają: Monopoly,
edukacyjne Scrabble i szachy, skądinąd pożyteczne integrujące Rodzinę rozrywki.
W odruchu rozpaczy - TV.... pilot i odwieczna walka o władzę...
 |
foto: Pinterest |
 |
foto: Pinterest |
 |
foto: Pinterest |
 |
foto: Pinterest |
Pani Agnieszko,
OdpowiedzUsuńOd dawna śledzę Pani poczynania dotyczące rozwoju BBHome, czytam Pani posty na blogu, z zainteresowaniem przeglądam publikacje dotyczące realizacji projektów dla Klientów, czy wreszcie programy i fotografie z Pani zjawiskowego domu. Podziwiam, chylę czoła i... marzę.
Jakiś czas temu, z nadzieją na spełnienie marzenia o urządzeniu jednego z pomieszczeń w swoim domu, napisałam mail do BBHome. Ostatecznie przecież zapytać o cenę projektu zawsze można, prawda? I choć nie mogłam pozwolić sobie na zamówienie go w Pani pracowni, nie porzuciłam marzenia o otoczeniu się ulubioną stylistyką. Dziękuję Pani za to, że mimo ogromnego sukcesu, który sprawia, że to Klienci szukają Pani, a nie odwrotnie, dzieli się Pani swoimi pomysłami. Dla takich osób jak ja, jest Pani zjawiskiem na polskim rynku. Zachwycam się projektami Jane Lokhart, Kelly Hoppen i innych. Ale dzięki Pani realizacjom, wdycham też do rodzimej marki. Od lat udowadnia Pani, że klasyka w najlepszym wydaniu to nie tylko domena wnętrz zza "wielkiej wody". I choć obserwuję, jak rodzą się kolejne Firmy hołdujące nowoczesnej klasyce, roszcząc sobie prawo do mianowania się tymi, które wprowadziły ją na polski rynek, z uśmiechem podziwiam Pani kolejne posunięcia. Powodują, że zawsze jest Pani jedno okrążenie przed peletonem. Gratuluję. I trzymam kciuki, by osiągnęła Pani wszystko, do czego w najlepszym stylu zmierza.
Pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy,
Marta S.
Dzień dobry! Z czego są wykonane meble kuchenne w domu prywatnym pani Agnieszki, który pokazywała w "Dom i Wnętrze"? Jakie to drewno lub jaka farba (nazwa i rodzaj) zostały tam użyte, żeby uzyskać efekt czegoś podobnego do farby olejnej.
OdpowiedzUsuń